Wywiad z Pawłem Karwowskim z Shimano Polska – „Shimano wróciło do łask wędkarzy”.
Zapraszam Was na wywiad z Pawłem Karowskim (Shimano Polska),
który podzielił się ze mną garścią przemyśleń na temat pierwszego roku
obecności nowego dystrybutora marki Shimano na rynku polskim. Jeśli sprawy
rynkowe Was nie interesują to z tego wywiadu dowiecie się też co Shimano
przygotowało dla Was na nadchodzącą wielkimi krokami Rybomanię oraz czy na
dzisiejszym rynku wędkarskim istnieją prawdziwi testerzy…
Paweł, czy rok 2017 był udany dla marki Shimano w Polsce? Wiesz
mam takie wrażenie, że brand ten w ostatnich latach trochę stracił w oczach
polskich wędkarzy, ale wraz z nową ekipą wykonaliście masę pracy by przywrócić
postrzeganie produktów Shimano, jako marki będącej synonimem, jakości właściwie
w każdym segmencie cenowym…
Pod względem sprzedażowym
określiłbym ten rok, jako dobry. Było tak jak przewidywaliśmy, zainteresowanie
produktami wzrosło, a przyczyniły się do tego w szczególności niedrogie modele
kołowrotków takie jak Sedona Fi, Sahara Fi czy Nasci FB, oferujące, jakość, z
której słynie Shimano. Jeszcze lepiej oceniłbym jednak rosnącą popularność
naszej marki, która sprawiła, że Shimano „wróciło do łask” wędkarzy w całej
Polsce. Było to efektem szeroko propagowanej akcji wychodzenia naprzeciw
wędkarzom i ich potrzebom, bezpośredniego kontaktu podczas imprez wędkarskich,
sponsorowania nagród oraz teamu Pro Staff – wędkarzy, którzy pokazują jak
właściwie można wykorzystać nasze wędki czy kołowrotki.
Jaki był Wasz największy sukces w pierwszym roku
działalności na polskim rynku, a w jakim obszarze czujecie, że można było
zrobić więcej?
Największym sukcesem był z
całą pewnością fakt, że po tak ciężkiej sytuacji, w jakiej znalazło się Shimano, udało nam się odbudować
zaufanie wędkarzy i pokazać, że nasze produkty to nie tylko kilka modeli
kołowrotków, lecz ich cała gama, podobnie jak wędek, żyłek, plecionek czy
akcesoriów. Znacznie więcej mogliśmy zrobić w kwestii widoczności produktów w
sklepach, poprawie ekspozycji. Niemniej nic straconego – 2018 rok właśnie się
rozpoczął, a nasze plany będą realizowane również w tej kwestii.
Podoba mi się to, że Shimano w roku 2017r chyba pierwszy raz
w historii obecności tej marki w Polsce przynajmniej w części starało się spersonalizować
część oferty pod wymagania polskich wędkarzy (min. obecność w ofercie
kołowrotków Sahara czy Sedona). Czy ten trend będziecie kontynuować również w
2018r?
Jak już wspomniałem,
niedrogie kołowrotki wprowadzone w 2018 roku zrobiły na polskim rynku furorę.
Nie znam osoby, która pokręciłaby nimi i nie była zadowolona z ich pracy. Jak
sam pewnie wiesz, rynek ma pewną chłonność i szczerze nie widzę dużo miejsca
dla większej ilości kołowrotków tego typu, prędzej będą to nowe generacje tych
kołowrotków, lecz pojawią się one za 2-3 lata. Pocieszę jednak, że zupełnie
nowy Nexave FE 2018 wygląda oszałamiająco, a jego cena oscyluje w granicach
200zł, więc z pewnością znajdzie grono zwolenników. Teraz zależy nam przede
wszystkim na podobnym rozwinięciu segmentu kołowrotków karpiowych – niedrogie,
lecz mocne i świetnie pracujące modele będą z pewnością wybierane przez
początkujących karpiarzy.
Wybiegając w przyszłość – możliwe jest, że Shimano
wyprodukuje kij lub kołowrotek specjalnie na polski rynek?
Oczywiście, to już się
dzieje. Tydzień temu po raz kolejny gościłem delegację z naszej Centrali
pokazując całokształt naszego rynku podczas wizytacji w sklepach. Mamy pewne
ustalenia i porozumienia, myślę, że wędki dedykowane specjalnie dla naszego
stylu łowienia pojawią się na półkach w przeciągu roku. Niemniej, obecna oferta
wędzisk czy kołowrotków Shimano posiada wiele modeli, które polscy wędkarze
wybierają właśnie ze względu na ich parametry pracy. Świadczy to o tym, że w
naszej ofercie już teraz znajduje się ogromna gama wędzisk dedykowanych również
na polski rynek.
Dzisiejszy rynek wędkarski to ogrom sprzętu, w którym gubią
się często nawet bardzo doświadczeni wędkarze. Jaki jest zasadniczy czynnik, który
należy spełnić by produkty danej marki wyróżniły się i zaistniały w świadomości
wędkarzy na dłużej?
W mojej opinii to przede
wszystkim zrozumienie i stworzenie trendu, choć ogromną rolę pełni również
cena. Nam taki trend udało się stworzyć, jednak produkując sprzęt klasy premium
nie możemy dotrzeć z nim do wszystkich – bo nie wszystkich na niego stać. To
duży problem, jednak widzę tendencję wzrostową i wiem, że z dnia na dzień
wędkarze coraz chętniej inwestują w wysoką, jakość naszych produktów. Odpowiadając
na Twoje pytanie: tak, sposoby są dwa: trend lub cena. My staramy się to
wypośrodkować, zobaczymy, z jakim skutkiem.
Drążymy dalej – co Twoim zdaniem wyróżnia obecną ofertę
Shimano na tle konkurencji?
Przede wszystkim, jakość.
Ludzie nie do końca rozumieją, jak zaawansowane technologicznie są produkty
Shimano. Nie wiedzą, że nawet taka Sedona Fi została zaprojektowana przez
kilkunastu inżynierów, a jej produkcja była poprzedzona kilkumiesięcznymi
testami. Mało, kto wie również, że w przeciwieństwie do 90% marek, w tym w
szczególności polskich brandów, Shimano nie produkuje swoich rzeczy w
niezależnych fabrykach. Wiesz, jak wygląda proces tworzenia wędki w większości
marek? Przedstawiciel jedzie do Chin, odwiedza fabryki i wybiera gotowe blanki,
na których fabryka umieści potem jego logo. Tych blanków nikt nie projektuje –
po prostu mają tysiące różnych wersji, z których ten przedstawiciel coś sobie
wybiera, kierując się na ogół ceną i marżą, jaką zrobi sprzedając ją do
sklepów. Jak od tego rodzaju produktu można wymagać, jakości? U nas to wszystko
wygląda z goła inaczej. Począwszy od projektowania i testowania, a na dobraniu
odpowiednich wersji dla rynku europejskiego kończąc. Wszystko robimy w
siedzibach Shimano i w naszych, wyłącznie naszych fabrykach, przy zachowaniu
wysokich standardów, jakości i warunków pracy.
Mamy początek roku, więc dobry czas na premiery i nowości.
Wskaż proszę trzy produkty z katalogu Shimano na rok 2018, na które wędkarze
powinni zwrócić uwagę.
To przede wszystkim Stella
FJ, czyli nowa generacja kołowrotka, którego reklamować nikomu nie trzeba.
Pamiętam siebie, jako jeszcze dziecko, gdy oczy świeciły mi się na Stellę z
2000 roku. To było jakiś czas temu, ale wciąż pamiętam każdy detal tego
kołowrotka. Nowa Stella to niesamowity kołowrotek. Miałem okazję testować go
już kilka miesięcy temu i gwarantuję, że czegoś takiego jeszcze nie
doświadczyliście.
Drugim produktem, który
zasługuje na uznanie jest Curado K 201. Znasz mnie i wiesz, że ciężki
baitcasting to mój ulubiony sposób łowienia dużych szczupaków. Dał mi z resztą
podium podczas World Predator Classic w 2017 roku. Curado K 201 to naprawdę
dobry multiplikator, który posiada zębatki mikromodułowe, a co za tym idzie
niesamowicie gładko pracuje. Oczywiście kupiłem go jeszcze zanim oficjalnie
trafił do sprzedaży. Bez tego multiplkatora świat byłby gorszy.
Trzecią rzeczą byłaby gama
odzieży Shimano. Mało, kto zdaje sobie sprawę, że posiadamy bogatą kolekcję
ubrań, które nie tylko ładnie wyglądają, ale i oferują wysoką, jakość
wykonania. Nieprzemakalne, przeciwdeszczowe, oddychające, funkcjonalne i
naprawdę dobrze wyglądające kurtki, bluzy czy spodnie. Sam korzystam z nich już
od ponad roku i nie zamieniłbym ich na nic innego.
Za chwilę Rybomania w Poznaniu, czyli doroczne święto
wędkarstwa, niedawno ogłosiliście, że na stoisku Shimano, będzie miała
europejską premierę najnowsza odsłona kultowej Stelli. Czy oprócz tego
prestiżowego wydarzenia odwiedzający targi będą mogli liczyć na jakieś
wyjątkowe ekspozycje w przestrzeni Shimano?
W tym roku stawiamy przede
wszystkim na integrację z wędkarzami. Będą nie tylko najpopularniejsze
kołowrotki czy wędki 2017 roku, ale też sporo nowości. Od siebie dodam, że nie
będziemy żałować prezentów dla osób, które wpadną nas odwiedzić. Darmowe
gadżety nie mają przyciągać ludzi, lecz być podziękowaniem dla tych, którzy
przyszli. Myślę, że każdy fan marki Shimano będzie zadowolony, że nas
odwiedził.
Gdy rok temu marka Shimano zaczynała budować na rynku
wędkarskim nowy wizerunek podkreślałeś to, że ważne dla was będą takie obszary
jak podejście do klienta oraz sprawny serwis. Zauważyłem, że ostatnio w sieci
pojawia się sporo „amatorskich” serwisantów kołowrotków (również Shimano)
mógłbyś z tego miejsca przedstawić wędkarzom jak postępować z młynkiem Shimano
by trafił on w autoryzowane ręce?
Tak, jest to spory problem
dla nas i dla wędkarzy, choć Ci drudzy rzadko zdają sobie z tego sprawę. Zacznę
od tego: kołowrotki objęte gwarancją Shimano, otwierane czy rozkręcane poza autoryzowanym
serwisem tracą gwarancję. Wynika to z prostej rzeczy – samo rozkręcenie
kołowrotka wymaga specjalistycznych narzędzi, a oryginalne smary wewnątrz są
kluczowe dla funkcjonowania kołowrotka. W
amatorskich serwisach na ogół tego nie ma. Nawet tzw. „kasowanie luzów”
unieważnia gwarancję. Dlaczego? Ponieważ luz nie znalazł się tam bez powodu –
ma on wydłużyć żywotność mechanizmów. Spasowane na sztywno zużyją się
momentalnie – gwarantuję. Dlatego wszelkie naprawy sugeruję wykonywać zawsze u
nas. Sam proces oddania do nas kołowrotka na serwis wygląda następująco:
- w przypadku serwisowania
kołowrotka na gwarancji, konsument musi odesłać/oddać kołowrotek do sklepu, w
którym go zakupił, stamtąd trafi on do nas.
- w przypadku napraw
pogwarancyjnych, kołowrotek można oddać w każdym, dowolnym sklepie oferującym
sprzęt marki Shimano. Naprawa bądź serwis trwa na ogół maksymalnie 2 tygodnie.
Na rynku wędkarskim działasz aktywnie już od jakiegoś czasu.
Prowadziłeś bloga na wedkuje.pl, oraz współtworzyłeś serwis test-wedkarski.pl.
Chciałbym Cię zapytać, jaki jest obecnie status „testu wędkarskiego”? Czy
serwis ten wróci do działania z pełną mocą?
Test-Wedkarski.pl był swego
czasu jednym z najlepszych portali wędkarskich, choć nie umożliwiał wędkarzom
interakcji. W 2016 roku odwiedziło go blisko 900.000 wędkarzy. Niestety praca w
marketingu nie umożliwiała mi prowadzenia portalu na tym samym poziomie.
Obecnie, wraz z Cezarym Łosiem z Team Strike Pro Polska oraz chłopakami z teamu
Shimano Pro Staff będziemy stawiać portal na nogi. Już jest dobrze, a będzie
jeszcze lepiej. Z marką Shimano udało nam się wyjść z większego dołka, to i tu
sobie poradzimy.
Wielu, szczególnie młodych wędkarzy marzy o tym by zostać
„testerem” sprzętu, uważasz, że instytucja testera ma w naszym kraju rację
bytu?
Powiem tak – dzieci nie
róbcie tego. Przez wiele lat byłem testerem, straciłem czas, nerwy i życie
towarzyskie dla kilku marnych wędek, kołowrotków czy przynęt, a przy tym
musiałem kłamać ludziom w żywe oczy. Obecnie forma testera to bagno i jedna
wielka ściema. Nie ma czegoś takiego jak tester. Skoro produkt jest już na
rynku, to jego „testowanie” nie jest potrzebne. Tak naprawdę tester od zawsze
był jest i będzie influencerem. Złe nazewnictwo i źle określone obowiązki
sprawiły, że Polsce testerów się nie lubi, ludzie wręcz nimi gardzą. Znam
podstawy całej tej sytuacji, myślę, że spora część osób z branży wie też, kto
wywołał tak dużą presję wśród „testerów”. To już nieistotne. W Shimano testerów
nie potrzebujemy, a na pewno nie tu, ewentualnie w Japonii. My mamy Pro Staff.
To pasjonaci, przewodnicy, którzy pokazują jak łowić sprzętem Shimano. Gdyby
rynek od początku tak jak my właściwie uformował kwestię testerów, świat byłby
piękniejszy. Chcecie być Shimano Pro Staff – pracujcie ciężko nad wodą,
zdobywajcie wiedzę i dzielcie się nią na Facebooku, sam was znajdę i zaproszę
do Teamu, jeśli będziecie wystarczająco dobrzy, gwarantuję.
Dużo dziś mówi się o wędkarskim youtube, który z roku na rok
staje się coraz większym medium, ale też w moim odczuciu nie rozwija się na
polskim rynku tak dynamicznie jak można było zakładać 2-3 lata temu. Jednym z
hamulców rozwoju wędkarskiego youtube jest moim zdaniem brak wsparcia ze strony
marek, które zupełnie nie dostrzegają potencjału influencer’ów. Jak widzisz ten
temat jako człowiek, który poznał zagadnienie z obu stron?
YouTube sam w sobie ma
ogromny potencjał, jednak nie widzę go wśród polskich vlogerów. Jasne, filmy
oglądają tysiące, czasami dziesiątki tysięcy ludzi, jednak to właśnie ci oglądający
stanowią w tym wszystkim barierę. Podam Ci prosty przykład. Pracuję 8-10 godzin
dziennie, czasami również w weekendy, więc nad wodą jestem na ogół max 3-4 razy
w miesiącu. Marzę o tym, by się nad nią wyrwać, więc wieczorami powinienem
oglądać youtube i szykować się na swoje wyprawy w myślach. Prawda jest jednak
taka, że youtube oglądają w szczególności dzieciaki lub osoby starsze. Bo kto
inny w dzisiejszych czasach znalazłby na to godzinę czy dwie? Słuchaj, ja wiem,
że wszyscy ci vlogerzy się starają, ale zobacz gdzie żyjemy i w jakim tempie.
Teraz nie liczy się, jakość informacji, lecz czas jej doręczenia. Założę się,
że 80% osób, które oglądały dany film przerwało jego oglądanie, bo musiało coś
zrobić – zakupy, pranie, odrobić lekcje, zadowolić żonę, wyjść z psem na spacer.
Prędzej zauważą oni, więc zdjęcie wrzucone na facebook, niż produkt ulokowany w
filmie. Taka jest prawda i dlatego YouTube odejdzie pewnego dnia do lamusa, a
przynajmniej w tej formie, w której znamy go obecnie.
Który polski kanał wędkarski jako pierwszy osiągnie 100
tysięcy subskrybcji?
Kanał Shimano Polska,
poczekaj, tylko aż go odpalę… A tak serio to nie wiem, Tomek Lewandowski ma
chyba 30.000 subów, ale wiesz, skąd się tego dowiedziałem? Z postu na
Facebooku. O czym to świadczy? Potędze YouTube czy zasięgu Facebooka?
Rozmawialiśmy o marce, „testerach”, ale na zakończenie mam
do Ciebie pytanie czysto wędkarskie – jakie masz wędkarskie plany na 2018rok?
World Predator Classic 2018
– wracam, tym razem po pierwsze miejsce w kategorii Street Fishing, a startuję
w parze z Kubą Grochowieckim – Shimano Pro Staff, a prywatnie moim kolegą i
świetnym wędkarzem. Poza tym druga wyprawa na holenderskie wody, by uganiać się
za dużymi szczupakami i okoniami. Jeśli wszystko dopisze, chciałbym również
wystartować w zawodach Gunki Iron Tournament 2018. Nie odbyły się one jednak w
2017 roku i na ten moment nie wiem, czy odbędą się w obecnym. Postawiłem sobie
również prywatny cel – złowienie suma powyżej 200cm i 50kg wagi, czyli mojego
nowego rekordu. Czy to się uda – czas pokaże. Resztę ryb odkładam na bok do
czasu spotkania z wąsatą bestią.
cytuję "Teraz nie liczy się, jakość informacji, lecz czas jej doręczenia. Taka jest prawda i dlatego YouTube odejdzie pewnego dnia do lamusa, a przynajmniej w tej formie, w której znamy go obecnie". Nie do końca to jest tak jak Pan myśli. To sie dotyczy kanałów technologicznych itd. gdzie nie są potrzebne konkrety. W filmach wędkarskich robionych przez wędkarzy na YT chodzi o coś innego niż czas doręczenia informacji. Na YT właśnie wędkarze mogą obejrzeć jak spisuje się dany produkt. Potencjalni klienci mogą sprawdzić i podpytać np. jak dany kołowrotek się spisuje, zobaczyć jakie ugięcie ma wędzisko pod rybą, sprawdzić czy dana przynęta potrafi skusić ryby itd. Bez obrazy ale takie informacje jak zamieszczane na profilu FB producenta, czy też na jego kanale wędkarskim na Y,T są totalnie bezwartościowe bo informują tylko o tym że coś jest. Poza tym producent może pisać co tylko chce i też wciskać kit. A to jaki jest sprzęt... niech zweryfikuje ktoś inny. Dziś łatwo wyczuć kto na YT wciska przysłowiowy kit, a kto mówi prawdę. Poza tym, te jakościowo i merytorycznie większe kanały wędkarskie YT nie pozwolą sobie na to aby mówić nieprawdę, ponieważ rynek szybko to zweryfikuje i wiarygodność budowana latami legnie w jednej chwili a wraz z nią oglądalnośc i marka.
OdpowiedzUsuńTwoim zdaniem youtuber nie może wciskać kitu? Paradoksalnie bardzo często treści publikowane przez oficjalne kanały marki są o wiele bardziej wiarygodne niż te publikowane przez "wędkarzy z youtuba", którzy w ramach podziękowania za wędkę o wartości 100zł wystawią laurkę jakiej producent/dystrybutor nie spodziewałby się nawet w snach. ;-)
UsuńNie czytasz uważnie co napisałem. Nie każdy kto da film na YT jest wędkarskim you tuberem. Napisałem że ci którzy mają już wyrobioną markę na YT i coś sobą reprezentują nie mogą sobie pozwolić na wciskanie kitu dlatego że dostali wędkę czy kołowrotek lub worek gum, bo to moment zrujnuje ich wieloletnie starania nad wyrobieniem swojej marki i zdobywaniem widzów na YT. Stracą swoją wiarygodność a zostanie tylko kanał dla rozrywki i naśmiewania się. Tak więc takie marfishe, lucia i 95% gniotów z wędkarskiego polskiego YT odpada na starcie. Zostają ci którym ludzie ufają i którzy sobą coś reprezentują i tych trzeba wyszukać. Celowo nie podaję nazw żeby nie reklamować ale polski YT nie jest duży i łatwo odszukać. Dziwi mnie bardzo postawa Shimano bo nie idą tam gdzie wymaga rynek. Ale nie niestety nie tylko Shimano
OdpowiedzUsuńNo właśnie sęk w tym, że rynek wcale tego nie wymaga i na polskim, wędkarskim YT nie ma praktycznie możliwości rzetelnego wypromowania produktu, a właśnie takie działanie interesuje marki nie tylko Shimano. Dopóki, więc YT będzie służył rozrywce, dopóty będzie się rozwijał bardzo wolno i nikt nie wyłoży kasy na kanał X czy Y.
Usuń:-)
Działam w branży marketingowej, lecz nie wędkarskiej, ale naciskam ostro na promocję na YT bo takie promocje dają więcej korzyści. Ale to trzeba robić odpowiednio tak jak robimy u siebie. Jeżeli firmy chcą promować swoje produkty na yt to muszą to robić tylko i wyłącznie u tych you tuberów którym zależy, aby ich marka zdobywana latami na YT nie upadła i nie popadła w pośmiewisko poprzez mało rzetelne i "nakazane" informacje na temat sprzętu. I to jest ta przewaga firmy która zleca taką promocję. Jeżeli chcą coś wypromować i jest to sprzęt porządny to zrobią to bez problemu na YT na kanałach których prowadzący nie zaryzykują utraty widzów i swojej marki poprzez gadanie głupot. Przeglądam i mimo że mam mało czasu to oglądam polski you tube zamiast tv, i naprawdę są kanały które są dobrze prowadzone i które moim zdaniem nie pozwolą sobie aby mówić nieprawdę bo mają za dużo do stracenia. Reasumując zaangażowanie marek w promocję swoich produktów na you tubie na porządnych kanałach z marką i historią, czy się zgadzasz czy nie ale osiągnęły by bez problemu swój cel jakim jest zwiększenia sprzedaży. Moim zdaniem to wpłynęło by dodatkowo na poprawę jakości filmów wędkarskich gdyby taki kanał wędkarski dostał wsparcie. Shimano robi promocje na YT na zagranicznych kanałach. Można ? pewnie że można i da się. Tylko jak zwykle u nas się nie da. Ale trzeba chcieć się rozwijać. Ja jako widz i wędkarz chciałbym aby firmy wędkarskie w PL za pomocą swojego wsparcia pomogły rozwijać polskiego you tuba. Sam niestety nie mam czasu na nagrywanie filmików na rybach dlatego oglądam innych.
OdpowiedzUsuńA widzisz. Obserwuję branżę wędkarską od kilku ładnych lat, trochę działałem też w niej zawodowo, więc myślę, że jestem dziś w stanie powiedzieć, że prawdziwych wiarygodnych influencerów, których mogły by poszukiwać marki mamy w PL ledwie kilku. To trochę mało by wędkarski YT się rozwijał.
Usuń